Być w Rzymie, papieża nie widzieć.

Hola!
Tak właśnie można by podsumować mój brak posta o Fallas. A przecież to najbardziej charakterystyczny festiwal w Walencji. Choć, czy jeśli trwa cały miesiąc to nadal jest tylko festiwal?
Fallas de Valencia, czyli Święto Ognia to święto odbywające się co roku w marcu w WalencjiJego początki sięgają XVI wieku, kiedy to tutejsi cieśle postanowili uczcić swego patrona, św. Józefa, paląc konstrukcje tworzone z drewnianych odpadów. 
Fallery i fallerzy zakładają swoje tradycyjne stroje. Bogato zdobione, specjalnie szyte i nieprzyzwoicie drogie. Przez miasto wówczas maszerują wystrojone fallery, niosąc ze sobą bukiet kwiatów, które na koniec układane są na drewnianym rusztowaniu znajdującym się przed bazyliką na Plaza De La Virgen, tworzącym stożek wokół rzeźby Matki Boskiej.
Podczas Las Fallas począwszy od 1 marca na Plaza del Ayuntamiento codziennie o godzinie 14-tej odbywa się La Mascleta - pięciominutowy pokaz huku i dymu petardLudzie tłumnie na nią przybywają, podobnie jak na pokazy świetlne na Ruzafie czy nocne fajerwerki (1:30 w nocy, a tłumy nadal ogromne).
Pozamykane ulice, na ulicach ogromne namioty. Całe rodziny (w polarkach w kolorze i z symbolem dzielnicy), z dziećmi włącznie, tańczą i bawią się przy akompaniamencie zarówno dj-ów jak i orkiestry. To nie jest tydzień, w którym odpoczywasz. Nie ma jak spać - głośno do 4 rano, rano głośno od 8. Nawet na uczelni wolne na poczet (zakrapianej) zabawy.
Po całym mieście można napatoczyć się na Fallas. Rzeźby tworzone z kartonu, plastrów, wosku i drewna, wykonywane są według projektów zawodowych artystów plastyków i płoną na ulicach miasta w ostatni dzień. 
Dzieci rzucają fajerwerki (niech te fajerwerki piekło pochłonie!) i w siebie, i w ludzi (widziałam matkę i ciotkę rzucające w dziecko). Raz o mało z roweru nie spadłam. 

Tak, zdecydowanie wiem jak się czują ludzie na wojnie. Huk, hałas, nie wiesz skąd spodziewać się niebezpieczeństwa. Wybuchy wszędzie na około. 

Warto to zobaczyć samemu.

No i oczywiście spróbować buñuelos, typowego wypieku właśnie na Fallas :) 

Pa!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paella, pomidory i pomarańcze.

Iść, ciągle iść, w stronę słońca

Problemy techniczne w natarciu.