Ej, co dziś pijemy?

Hej!
Dziś będzie o napojach. Tych zwykłych, nie tych wyskokowych.

Typowych napojów hiszpańskich (chyba) nie ma wiele, ale te co są, są bardzo udane.

Przede wszystkim do picia jest Horchata de chufa - napój chłodzący, spożywany głównie w lecie. Jest on wytwarzany z Cibory jadalnej. Choć D. smak określił jako ziemia do kwiatków, to moim zdaniem jest bardzo pyszny! Najlepiej smakuje zimny lub z lodem :) Można go kupić w kartonie (polecam markę Mercadony) albo np. w Horchaterii. 
 
Każdy kto tu przyjeżdża MUSI, podkreślam MUSI spróbować świeżo wyciskanego soku z pomarańczy. Walencjańskie pomarańcze to właściwie sok w skórce. W każdym sklepie można znaleźć automaty do soku i zdecydowanie trzeba takiego spróbować.

Nie wiem czy wliczać, czy nie, ale Gazpacho poniekąd napojem jest. Zupka pomidorowa to moja wielka miłość tutaj. We wszelkich formach - sklepowa, robiona samodzielnie, na wynos. We wszystkich smakach - klasyczna i wersja andaluzyjska.
No i oczywiście kawa, która prawie powinna mieć własny post. Zwiedzanie kawiarni to tu prawdziwa przyjemność. Byłam w wielu i zawsze chętnie do jakiejś nowej kawiarni zajrzę. Choć fanką kawy nie byłam i nie jestem, to towarzysko wybrać się w urocze miejsce nie mam problemu. Mamy tu też Cafe Bonbon, czyli czarną kawę z mlekiem skondensowanym. Bardzo słodka ale i bardzo dobra. Choć zazwyczaj jednak biorę kawę z mlekiem, warto i tej spróbować.







Pa!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paella, pomidory i pomarańcze.

Iść, ciągle iść, w stronę słońca

System Eliminacji Studentów Jest Aktywny